wtorek, 23 października 2012

....

Praca - koszmarnie długi proces rekrutacji. Mój projekt się spodobał - to wiem. Do końca tygodnia wszystko ma się ostatecznie wyjaśnić. To nie jest tak,że ja MUSZĘ mieć jakąś pracę, ale fajnie mieć zarobkowe zajęcie, które dodatkowo rozwija i daje pole do kreatywności. Jeśli się nie uda - jakoś przeżyję. Jak zwykle mam w kieszeni plan awaryjny :) Ale o tym innym razem...musi ostygnąć w mojej głowie i nabrać jakiejś formy. Póki co czytam (biologiczno-chemicznie), czytam (książki lekkie i przyjemne choć póki co zdecydowanie zbyt wolno i zbyt mało...), rysuję i szukam inspiracji we wszystkim. Mieszkanie,które wynajmujemy jest dwupoziomowe.Górny poziom stanowi poddasze- jeden,duży pokój ze skosami. Na owym poddaszu,poza sporadycznymi sesjami zdjęciowymi nic się nie dzieje. Mam zamiar to zmienić. Zastanawiam się nad jego urządzeniem i zebraniem w tym miejscu wszystkiego co mnie cieszy, uspokaja i napełnia kolejnymi pomysłami. Pragnę zmian, pragnę nowych przeżyć i celów. Bez tego zwariuję. Ostatnie,bardzo trudne dla mnie miesiące pokazały mi, że czas na inne myślenie. Całe swoje życie podporządkowywałam dwóm, najważniejszym dla mnie osobom. Robiłam wiele z myślą o nich, chciałam by byli dumni. Teraz okazało się, że to jednostronne i bardzo,bardzo kruche. Ale dzięki nim i wymaganiom jakie mi stawiali mam odwagę na nowe doświadczenia i szukam,wiecznie szukam. Nowy rysunek..w trakcie:

3 komentarze:

  1. Cudny rysunek! Uczysz się rysować z jakiś książek, kursów? Czy tak po prostu bierzesz i rysujesz? Ślicznie Ci to wychodzi...

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie jakieś korpo że takie cuda-wianki z tą rekrutacją

    OdpowiedzUsuń
  3. Taaa, korporacja z pełnomocnikami zarządów, dyrektorami, zarządami itd. :)

    Anonimie- nie uczę się z niczego i nigdy nie uczyłam. Biorę ołówek i kartkę kradnę drukarce i tworzę :) Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń