środa, 26 grudnia 2012

Zawsze tak mam.Koniec roku skłania mnie do przemyśleń i tworzenia długich list "do zrobienia".
W tym roku chcę wejść w nowy nie tylko z listą ale też ze świadomością,że zmiany JUŻ się rozpoczęły.
Mam więc 5 dni na zrealizowanie kilku drobnych planów typu przeczytanie do końca książki, przebranie ubrań dziewczyn (i oddanie tych za małych/niepotrzebnych) czy nagranie recenzji.

W roku 2013 towarzyszyć mi będzie kalendarz M.Wojciechowskiej ( wigilijny prezent od męża )- polecam!


       Jutro mija 5 lat od urodzenia Olimpii. Nie wierzę! Ten mały skarb jeszcze niedawno robił pierwsze kroki a za 9 miesięcy idzie do szkolnej zerówki. Nadal jest i będzie moją maleńką śmieszką ale pamiętam siebie gdy miałam 5 lat i wiem,że życie takiego dziecka jest już całkiem poważnym bytem :) Mając 5 lat poznałam swoją pierwszą przyjaciółkę Krysię, przeżywałam dziecięce zauroczenie w koledze z przedszkolnej grupy-Marku ( zgubny wpływ księżniczek Disneya,które zawsze odnajdują swojego księcia,hehe), z dumą nosiłam białą falbaniastą suknię w kolorowe grochy, co niedzielę jeździłam z tatą na poznańskie bema (wtedy Bema to było COŚ ;-)) ) i wychodziłam ze stosem gier do pegasusa.
A moja Olimpia? Klasyczna dziewczynka, podręcznikowa pięciolatka zakochana w różu, księżniczkach, lalkach, barbie, książki i mająca ogromną wyobraźnię.
Nie umie pisać, więc na kartce rysuje szlaczki po czym udaje ,że czyta książkę na poczekaniu wymyślając świetne historie o różnych bajkowych stworach.
Kocham,kocham,kocham!!!!

Chociaż młoda doprowadza mnie czasem do granic cierpliwości, to bez jej buziaka rano nie zacznę dnia. Dzień bez niej i Lilki nie istnieje. :))



poniedziałek, 24 grudnia 2012


  Już po Wigilii. Było bardzo miło, wesoło , bez zbędnych zgrzytów.
Maludy dostały stos prezentów, które pakowałam wczoraj najładniej jak potrafiłam (z czego jestem dumna) i nie mogły usnąć z emocji do północy.
   Ja też musiałam być grzeczna w tym roku bo dostałam m.in. kalendarz Martyny Wojciechowskiej (świetny!) , książkę "Piąta w kwartecie" i pachnidło Beyonce Pulse.
Pozostaje teraz oddać się słodkiemu lenistwu, naładować akumulatory by w sobotę znów przyjąć gości na urodzinach Olimpii.

A później?
Nowy Rok i czas mojego dumania nad tym co było i może być. Ale póki co ... pierogi czekają! :-D

PS

Srebrna choinka zniknęła. Dałam się przekonać młodej i mam w mieszkaniu prawie 2-metrową zieloną (ściętą)- dziękuję córeczko!

niedziela, 16 grudnia 2012

Przygotowania... :)

Uwielbiam Święta. To wg mnie najlepszy czas w roku. Magiczny wręcz.
Prezenty częściowo już zakupione. Obdarowywanie innych i oczekiwanie na wybuch radości moich dziewczynek - bezcenne!
Choinka też stoi. Miała być żywa,tak jak w poprzednim roku, ale poszłam tym razem na łatwiznę i udekorowałyśmy symboliczną,srebrną. Na zdjęciu może tego nie widać,ale nie wygląda tak źle i wbrew pozorom daje fajny klimat szczególnie wieczorem (kolorowe lampki pięknie odbijają się od srebrnych gałązek).
Dziewczynki też mają w swoim pokoju miniaturową choinkę.Dokładnie tę samą, którą ustawiałam u siebie będąc dzieckiem. Tyle,że wtedy nie miałam lampek a one zawiesiły oczywiście różowe.
Dzisiaj czekają mnie świąteczne zakupy. Nie jestem tym zachwycona,bo czekanie w kolejkach czy wyszukiwanie produktów w hipermarketach nie należy do moich ulubionych zajęć, ale w tygodniu nie będe miała możliwości pojechać na duże zakupy a w kolejny weekend będzie już zbyt późno.

Gotowanie. BRR...
Mam ambitny plan ulepić pierogi z grzybami i ricottą oraz serem i kaszą gryczaną. Z nowości upiekę też tort sernikowo-piernikowy.
A po Świętach, 27 grudnia, Olimpia kończy 5 lat! Będzie więc tort z Myszką Minnie, ukochany kuzyn,kuzynka,ciocia,babcia i ...prezenty (no baaa..). Nie wierzę. To już 5 lat...

Wszystkim,którzy tak jak ja lubią się trochę nastroić polecam RMF FM i ich specjalny kanał świąteczny :)

RMF POLSKIE KOLĘDY

lub

RMF ŚWIĄTECZNE PIOSENKI


sobota, 1 grudnia 2012

:)

Postanowienia na rok 2013 rok realizuję od 1 grudnia 2012. Może nie wszystkie, bo ograniczenie słodyczy nie wyjdzie w tym miesiącu :) ale jest kilka,które nie będą czekały na styczeń.
O postanowieniach może zrobię inny ,osobny post (o ile się odważę ;-) ) .
Czytelniczo kusi mnie w tym miesiącu Anna i Medyczka z Bolonii.
Za Annę dziękuję Biedronce, której zdarza się ostatnio coraz częściej oferować nowości w atrakcyjnych cenach ( nowa Karenina za 27,90!) a Medyczka z Bolonii to wymarzona książka, którą otrzymałam od wróżki Agnieszki T. :) DZIĘKUJĘ!



  Przyznam,że wraz z nadejściem grudnia robi mi się świątecznie na sercu. To mój ulubiony (ubielony,jak mówi moja córka) okres w roku. Przedłużam go sobie więc i trzymając się rozsądku ozdabiam mieszkanie lampkami i mikołajowymi skarpetami. Po Świętach młoda ma w dodatku urodziny więc świętujemy o jeden dzień dłużej.
  Poza atmosferą dochodzi temat prezentów. Uwielbiam. Uwielbiam podwójnie odkąd mam dziewczynki.
Starsza odlicza dni i tworzy niekończące się listy "chcę to". Najchętniej dała bym jej książki (i tylko książki) ale ona chce lalki, kucyki, lps, bajki, play-doh i najlepiej wszystko co jest w reklamach. Znalazłam alternatywę,nadal nie wiem czy dobrą- lalki Lalaloopsy, ale wybór akcesoriów i dodatkowych lalek Lalaloopsy jest tak ogromny, że chyba warto.

A czy Wy też zaczynacie powoli odczuwać atmosferę Świąt?

(zdjęcie z bloga capturingroots.com)