sobota, 3 listopada 2012

Małe porażki,wielkie sukcesy (tak,tak....;-) )






Fascynacja wnętrzami trwa w najlepsze. Już wiem,że wykorzystam motyw sowy (który uwielbiam od dawna), zdjęcia na klamerkach, materac z ogromną ilością poduszek. Wczorajsza informacja o porażce skłoniła mnie do zajęcia myśli czymś zupełnie przyziemnym - szafą. 
Matko... czego tam nie było :) Nie to,że miałam w niej stare trupy ale wiele ubrań już kilka lat temu powinno na zawsze opuścić moje wieszaki i dać o sobie na zawsze zapomnieć ( o zgrozo! Turkusowa sukienko-tunika zawiązywana "na kopertę", obszyta cekinami....).

Postanowiłam uczcić doprowadzenie do ładu mojej garderoby ( ha! stara szafa zyskała nową nazwę!) i  zrobiłam sobie parę "szafiarskich" zdjęć. 
Niee, nie zamierzam zmieniać koncepcji bloga ale w miarę możliwości wrzucę co jakiś czas moje codzienne zestawy. 
Życzę Wam udanego weekendu, do przeczytania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz