Fascynacja wnętrzami trwa w najlepsze. Już wiem,że wykorzystam motyw sowy (który uwielbiam od dawna), zdjęcia na klamerkach, materac z ogromną ilością poduszek. Wczorajsza informacja o porażce skłoniła mnie do zajęcia myśli czymś zupełnie przyziemnym - szafą.
Matko... czego tam nie było :) Nie to,że miałam w niej stare trupy ale wiele ubrań już kilka lat temu powinno na zawsze opuścić moje wieszaki i dać o sobie na zawsze zapomnieć ( o zgrozo! Turkusowa sukienko-tunika zawiązywana "na kopertę", obszyta cekinami....).
Postanowiłam uczcić doprowadzenie do ładu mojej garderoby ( ha! stara szafa zyskała nową nazwę!) i zrobiłam sobie parę "szafiarskich" zdjęć.
Niee, nie zamierzam zmieniać koncepcji bloga ale w miarę możliwości wrzucę co jakiś czas moje codzienne zestawy.
Życzę Wam udanego weekendu, do przeczytania!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz